Chciałam Wam pokazać w co postanowiłam zainwestować ostatnimi czasy.
1. Plecak już widzieliście. W tym momencie stanowi dla mnie nieodłączny element garderoby. Pegiboy
2. Karmelowy płaszcz o prostym kroju. Chodziłam za nim bardzo długo, szczególnie, że do tej pory płaszcze i kurki kupowałam na szmatach. A tu trzeba było zapłacić całą sumkę...ahh.
Zara
3. Czarne sportowe buty. Oczywiście padło na "rosze". Pamiętam jak dziś ten dzień, kiedy mój chłopak zapytał czy podobają mi się roshe run'y, a ja na to "a co to jest?". W odpowiedzi usłyszałam: "to co z ciebie za blogerka, że o nich nie słyszałaś". W ten sposób się zainteresowałam i padłam kolejną ofiarą fenomenu tych butów. Gdyby nie to, że są szmaciane (słowa mojej mamy), bardzo polecam, najwygodniejszy but świata. Oprócz szpilek oczywiście ;)
Nike
4. Kalesony. Moje akurat to leginsy termiczne, ale fajne swojego czasu widziałam w Zarze. Niestety strasznie pogrubiały, dlatego zostałam przy swoich dla dzieci.
H&M kids
Zdjęcia: Klaudia Kot
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz